Uszyłam naprawdę dużego krasnala :
Powstał z polara, szlafroka i futerka z środka kurtki:
Poczatkowo był bez rąk, ale rodzinka stwierdziła, że mam doszyć ;)
Obciążyłam go kamieniami i wypełniłam styropianem, bo miał stać przed naszym domem na podwórku. Takim to sposobem całkiem niechcący zrobiłam "wańkę-wstańkę" : nie można go przewrócić ;) Tu jest filmik co z krasnalem wyczynia moja córa:
Ps. Polubiliśmy brodacza i nie będziemy go wyrzucać na podwórko. Mieszka z nami w salonie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz