Na szyciu znam się mało ale takie patchworkowe poduchy uszyć mi sie udało.
Wszystkie były na prezenty i trafiły do domów a raczej pokoi stosownych do ich kolorystyki.
Są na watolinie, z przeszyciami ... jak na patchwork przystało. Niestety zabrakło mi czasu na stworzenie takich podusi dla siebie. Ale materiały zakupione, maszyna wróciła z naprawy - więc jest szansa, że się uda. Tylko nie wiem jeszcze kiedy, bo czasu jeszcze nie kupiłam ;)
Bodusie są urocze :) i kolorystycznie i szyciowo :) A szewc bez butów chodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły, fajne kolorki, wiosenne :)
OdpowiedzUsuńWspaniale podusie!! :) Oj jak ja bym jeszzce polezala :)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj tka jest , ze dla siebie człowiek nie ma kiedy coś zrobić...podusie super:)
OdpowiedzUsuń