Uszyłam pierwszą w życiu szmacianą zabawkę: Tildowego Królika :) A ponieważ był on prezentem dla mojej córy, więc nie mogłam go wcześniej pokazać ;) Teraz gdy już go dostała, prezentuję:
Ubranko ma z materiałów, które zostały po uszyciu pościeli córy w zeszłym roku, wiec doskonale pasuje do jej pokoju. Szyłam z wykroju, czas wykonania 4 godziny (dużo czy mało?), ale jestem zadowolona choc nie jest doskonały, a najważniejsze, że podoba się obdarowanej ;)
Świetnie Ci wyszedł :) Wcale się nie dziwie, że córeczce się podoba- uroczy jest :)
OdpowiedzUsuńSuper wychodzi ci to tworzenie-sprawdź czy mnie idzie podobnie-czekam klubtilda.blogspot.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń